Dawno, dawno temu na blogu pojawił się post pokazujący drobne zakupy z Rossmanna , na których nabyłam m.in. krem na noc z Isany Med. Było to pod koniec lutego, kiedy na nowo przeprowadziłam się do Krakowa po perypetiach mieszkaniowych. Nie ukrywam, że trochę obawiałam się ewentualnych podrażnień, o które naprawdę nie muszę jakoś szczególnie się starać przy mojej wrażliwej skórze. Potrzebowałam jednak czegoś delikatnego na noc, co stanowiłoby dobrą ochronę w nadchodzącym wtedy okresie przejściowym zimowo-wiosennym. Ciekawość też zrobiła swoje ;)