Przejdź do głównej zawartości

Long Repair czy Intense Repair? Porównanie dwóch kultowych odżywek Nivea

Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję w dosyć osobliwej formie, mianowicie będzie to recenzja-porównanie dwóch dobrze znanych odżywek Nivea: Long Repair oraz Intense Repair. Pierwotnie miałam poświęcić każdej z nich osobny post, jednak po namyśle stwierdziłam, że mały 'pojedynek' tych produktów okaże się ciekawszy. Jak sprawdziły się na moich włosach i która wypadła lepiej? Są w ogóle jakieś różnice? Jeśli jesteście ciekawi, zachęcam do dalszego czytania :)

Pierwsze wrażenie:
Oba produkty znajdują się w plastikowych butelkach o pojemności 200ml, zamykanych na tzw. klips, typowych dla odżywek Nivea. Butelki są poręczne, nie wyślizgują się z mokrych dłoni, klipsy nawet wtedy można wygodnie otworzyć, co nie oznacza, że słabo trzymają i mogą się otworzyć w najmniej oczekiwanym momencie/miejscu, np. w podróży, w kosmetyczce lub, co gorsza, w torbie pełnej ubrań. Na opakowaniu znajdziemy wszystkie niezbędne informacje.



Składy:
Nivea Long Repair - skład
Nivea Intense Repair - skład
Jak widać, na pierwszym miejscu w składzie oby odżywek znajdziemy wodę, później już pojawiają się zmiany.
Long Repair:
1. Aqua 
2. Stearyl Alcohol 
3. Cetyl Alcohol 
4. Stearamidopropyl Dimethylamine 
5. Dimethicone 
6. Hydrolyzed Keratin - hydrolizat keratyny
7. Orbignya Oleifera Seed Oil - nawilżający olej z palmy babassu
8. Oryzanol 
9. Silicone Quaternium-18 
10. Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride 
11. Trideceth-6 
12. Trideceth-12 
13. C12-15 Pareth-3 
14. Coco Betaine 
15. Cocamidopropyl Betaine 
16. Sodium Chloride 
17. Lactic Acid 
18. Citric Acid 
19. Phenoxyethanol 
20. Potassium Sorbate 
21. Ethylhexylglycerin 
22. Linalool 
23. Butylphenyl Methylpropional 
24. Geraniol 
25. Benzyl Alcohol 
26. Parfum

Intense Repair:
1. Aqua 
2. Cetyl Alcohol 
3. Maristyl Alcohol 
4. Dimethicone 
5. Stearamidopropyl Dimethylamine 
6. Hydrolyzed Keratin 
7. Hydrolyzed Silk - hydrolizat jedwabiu
8. Persea Gratissima Oil - olej z miąższu awokado
9. Orbignya Oleifera Seed Oil 
10. Oryzanol 
11. Silicone Quanternium-18 
12. Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride 
13. Trideceth-6 
14. Trideceth-12 
15. C12-15 Pareth-3 
16. Coco Betaine 
17. Cocamidopropyl Betaine 
18. Sodium Chloride 
19. Lactic Acid 
20. Citric Acid 
21. Phenoxyethanol 
22. Potassium Sorbate 
23. Ethylhexylglycerin 
24. Linalool 
25. Butylphentyl Methylpropional 
26. Geraniol 
27. Benzyl Alcohol 
28. Parfum

Powyżej wypisałam w punktach wszystkie składniki, które zostały wymienione w składach dwóch odżywek. Pogrubioną czcionką zaznaczyłam te składniki, które zostały użyte w obydwu produktach. Jak widać, odżywka Intense Repair ma skład wzbogacony o składniki takie jak: Maristyl Alcohol, będący ciekłym woskiem, emolientem tłustym. Możemy go znaleźć w kosmetykach do skóry, jak i włosów. Zastosowany w kosmetykach do włosów, czyli jak w tym przypadku, tworzy na włosach tzw. film, który chroni włosy przed nadmierną utratą wody, a także zmiękcza i wygładza włosy. W Intense Repair znajduje się na trzecim miejscu w składzie, dosyć wysoko. Kolejnym składnikiem, który znajdziemy w Intense Repair, a nie ma go w Long Repair, jest Hydrolyzed Silk, czyli po prostu hydrolizat jedwabiu. Proteiny, których główną funkcją w kosmetykach jest nawilżanie i zmiękczanie, zastosowane na włosach mogą uzupełnić ich ubytki, a co za tym idzie, wzmocnić ich strukturę. Ostatni składnik, który różni Intense Repair od Long Repair jest Persea Gratissima Oil, czyli olej z miąższu owoców awokado. Podobnie jak Maristyl Alcohol, jest to emolient tłusty. Oprócz właściwości, które uzyskamy także dzięki wspomnianemu wcześniej ciekłemu woskowi, olej z miąższu owoców awokado ponadto nada naszym włosom połysk oraz ma za zadanie wspomóc ich regenerację. Natomiast jeśli chodzi o Long Repair, znajdziemy w niej jeden składnik, który nie został użyty w Intense Repair, Stearyl Alcohol. To także emolient, który zastosowany w kosmetykach do włosów, pomaga w tworzeniu na włosach tzw. filmu, który chroni przed utratą wody, dzięki czemu kondycjonuje je oraz zmiękcza i wygładza.Oprócz tych wymienionych dodatkowych składników, w Intense Repair i Long Repair zastosowano te same składniki. Różnią je jednak proporcje użyte w tworzeniu odżywek, co widać po ich kolejności występowania w składzie.

Jak odżywki sprawdziły się u mnie?
I która sprawdziła się lepiej, chciałoby się spytać... No cóż, obie odżywki mają konsystencję gęstą, którą określiłabym jako woskową. Kolor: biały. Zapach odrobinę chemiczny, drogeryjny, ale przyjemny, bardzo podobny w obu produktach. Wg mnie całkiem przyjemny. Czasem używałam odżywek jak masek i zostawiałam na włosach na dłużej, ale nawet zmywając je po chwili mogłam wyczuć, że włosy były gładkie i śliskie. Po wysuszeniu włosy były miękkie, wspaniale błyszczały i wydawały się naprawdę dopieszczone. Obie odżywki działają bardzo podobnie i uważam, że nie ma między nimi szczególnej różnicy, jednak, jako że moje włosy uwielbiają kosmetyki z awokado, Intense Repair sprawdziła się u mnie lepiej. Nieznacznie, ale jednak lepiej. I dlatego też z pewnością kiedyś wrócę do Intense Repair. Kiedyś, bo aktualnie testuję inne produkty do włosów. Kto śledzi mój profil na Instagramie, ten wie jakie ;)

A Wy, którą odżywkę Nivea wybieracie?
Pozdrawiam i do następnego!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak zaplanować życie?

Znowu piszę późnym wieczorem, ale obiecałam sobie, że będę tu codziennie. To jestem. Dzień był całkiem miły, skończył się mój Weekend Nicnierobienia, więc odetchnęłam z ulgą (sic!) i trochę posprzątałam, skróciłam spodnie (tak. sama. ręcznie.), zrobiłam lekcję z uczniem i trochę poplanowałam przyszłość bliższą i dalszą. Z przyszłości bliższej, aczkolwiek mocno związanej z przyszłością dalszą, czeka mnie rekrutacja na studia drugiego stopnia. Co, gdzie, jak -  w tej kwestii więcej zdradzę dopiero za jakiś czas. Natomiast jeżeli chodzi o przyszłość "bliską-najbliższą", planowanie znacznie uprzyjemniła paczuszka z północy :) Dawno temu zamawiałam darmowe broszurki turystyczne na jednej stronie. Niestety, strona zmieniła nieco swój profil i już nie ma wysyłki broszurek. Na szczęście nie jestem typem, który łatwo się poddaje i postanowiłam pociągnąć za odpowiednie sznureczki. Tym sposobem dotarłam do redakcji jednej strony turystycznej traktującej o Finlandii, gdzie - mimo, że no

I moja kariera aktorska legła w gruzach

A zapowiadało się tak dobrze... Przypadkiem trafiłam na ogłoszenie, że w okolicy będzie kręcony film i ekipa poszukuje statystów. Wymagany wiek się zgadzał, więc wczoraj z nudów stwierdziłam - a co mi tam, nie mam nic do stracenia, wyślę im swoje zdjęcia i najwyżej ktoś się pośmieje. Chciałabym zobaczyć swoją minę, kiedy dziś po południu sprawdziłam maila i zobaczyłam odpowiedź. Ba, ZAPROSZENIE na plan filmowy. I co? I muszę zrezygnować, bo zdjęcia będą realizowane w piątek od wieczora do wczesnych godzin porannych w sobotę. A akurat w tę sobotę moja przyjaciółka ma ślub i nie może mnie tam zabraknąć. Masz Ci los, a już czułam pod stopami czerwone dywany Hollywood :( A tak serio, trochę szkoda, bo zawsze mnie ciekawiło powstawanie tego typu produkcji. Może kiedyś jeszcze będzie szansa, teraz wracam do moich książek i fińskiego :)

Lista zażaleń

Zupełnie nie wiem co mi się dziś stało, ale nie miałam ochoty na nic. Dopadł mnie jakiś smutek, sama nie mam pojęcia dlaczego. Cały dzień snułam się z kąta w kąt, a potem miałam pretensje do siebie, że zmarnowałam czas. No, niezupełnie, bo zrobiłam kilka zdjęć mojemu futrzakowi. Co prawda sesja jakoś szczególnie go nie ucieszyła, ale przynajmniej zwierzak starał się jakoś ehem... pozować ;) Chociaż widząc jego minę, jestem pewna, że właśnie obmyślał plan ucieczki. Dobija mnie rekrutacja na studia II stopnia, szukanie mieszkania w Krakowie (a nawet nie wiem czy mnie przyjmą na studia, wszystko okaże się dopiero pod koniec września, a wtedy dobrego mieszkania raczej nie znajdę), nagła wizyta u dentysty w przyszłym tygodniu, a do tego dochodzą przepadające lekcje z uczniami i w rezultacie brak odpowiedniej ilości środków na koncie. Wyjazd na północ coraz bliżej, pieniędzy coraz mniej, euro muszę skombinować. Czuję się trochę jak dziecko we mgle i mam nadzieję, że to tymczasowe.