Odwiedziłam dziś Miłe Panie z Dziekanatu, żeby oddać im posesyjnie indeks. W Krakowie pogoda iście wiosenna, więc zdecydowałam zrobić sobie "mały" spacerek z Instytutu do budynku głównego uczelni, a potem do Księgarni Naukowej, przez rynek do hebe na Floriańskiej, kończąc w Rossmannie, w Galerii Krakowskiej. Łącznie chyba jakieś ok. 6 km. Głównie chodziło o to, żeby złapać słońce i nacieszyć się trochę świeżym, krakowskim powietrzem (:D) W Księgarni Naukowej, oprócz przejrzenia kilkunastu pozycji, nabyłam w końcu kalendarz na 2015 rok. Ferie feriami, ale trzeba będzie ogarnąć terminy w nowym semestrze ;) W hebe kupiłam odżywkę do paznokci Eveline, bo ostatnio bardzo zaczęły się łamać. Wiem, wiem, naczytałam się sporo zupełnie skrajnych opinii o odżywkach Eveline, wychodzi na to, że albo sieją spustoszenie, albo sprawdzają się naprawdę dobrze. Jak będzie u mnie, zobaczymy. Nigdy jeszcze nie stosowałam żadnych odżywek do paznokci, więc będę uważnie obserwować jak działa. Kupiłam też odżywkę do włosów z Nivea, na której przetestowanie już od długiego czasu miałam ochotę, ale zawsze jakoś kończyłam z innym produktem. Jak możecie się domyślać, z Rossmanna wyszłam z żelem Facelle i bawełnianymi rękawiczkami. Zdecydowałam się na bawełniane rękawiczki, bo już najwyższy czas zacząć dbać o dłonie, a Facelle, bo jest to genialny, wielofunkcyjny żel, którego używam głównie do mycia włosów i który bardzo sobie chwalę. Jedyna różnica jest taka, że do tej pory poznałam wersję różowej, Sensitive i niebieską, Fresh. Tym razem postawiłam na Aloes i bardzo jestem go ciekawa :)
A Wy, znacie te produkty, lubicie? Macie sprawdzone sposoby na pielęgnację dłoni i paznokci?
Komentarze
Prześlij komentarz